Słońce podobnie jak noc sylwestrowa motywuje nas do wielkich postanowień. Zwykle na początku listy jest odchudzanie. Kilka miesięcy przed wakacjami chcemy naprawić grzechy, na które pracowaliśmy przez miesiące. Najważniejsze są zdrowe przyzwyczajenia. Kiedy zmienisz swoje nawyki z radością będziesz obserwować jak gubisz zbędne kilogramy.
Rzadko zastanawiamy się po co w ogóle się odchudzamy. Szczupła sylwetka dla niektórych to synonim szczęścia. Im mniej ważymy, tym bardziej jesteśmy szczęśliwi. Podstawowym problemem jest brak akceptacji własnego ciała. Z billboardów krzyczą do nas smukłe, uśmiechnięte modelki, w kinie zachwycamy się pięknymi sylwetkami aktorów. Mało kto wie, że dzięki nowoczesnej technice, niemal każdy z nas może upodobnić się do Bonda czy Marlin Monroe. Najważniejsze to nie dać się zwariować - radzą specjaliści Puritan's Pride.
Znajdź źródło problemu
Drakońskie diety mogą doprowadzić do wyniszczenia organizmu. Nie wierz w cuda. Żeby odnieść sukces, nie trzeba zatrudniać od razu dietetyka, osobistego trenera albo chirurga plastycznego. Przeskakiwanie z diety na dietę wprowadza w organizmie chaos. Na początku wystarczy przeanalizować swoje codzienne zajęcia oraz jadłospis. Nie głódź się, bo prawdopodobieństwo, że pobiegniesz do budki z fast foodami albo słodyczami rośnie w zastraszającym tempie. Ćwicz. Dziesięciominutowy trening w domowym zaciszu, trzy razy w tygodniu da zadowalający efekt już po 30 dniach. 10 przysiadów, 10 pompek i 10 wypadów do przodu. Jeśli nie możesz zamienić czterech kółek na dwa, biegaj. Dzięki tej aktywności rośnie wytrzymałość. Ruch zwiększa odporność i wyzwala endorfiny - hormony szczęścia. Możesz biegać z muzyką, albo słuchać szumu drzew. Zmieniaj codziennie trasy, a unikniesz monotonii. Jeśli nie lubisz joggingu, spaceruj. To aktywność, którą możesz uprawiać cały rok. Poprawia krążenie, wydolność serca oraz naczyń krwionośnych. Wzmacnia mięśnie ud, pośladków, a przy dziarskim marszu - ramiona i kręgosłup.
Szybko nie znaczy zdrowo
Nie warto przekonywać się na własnym organizmie o szkodliwości nierozsądnego odchudzania. Męczy ono nie tylko psychikę, ale cały organizm. Rekordziści w ciągu tygodnia potrafią zrzucić nawet kilka kilogramów. Lekarze ostrzegają, że taki efekt może jest widoczny i miły kiedy spojrzy się w lustro, ale gdyby tak spojrzeć w głąb... Okaże się, że cierpisz na zaburzenia metabolizmu i koncentracji. Mimo słonecznej aury ciągle jest ci zimno. Na twarzy masz wypisane zmęczenie, zdarzają się krwotoki z nosa. Włosy pozbawione są blasku, nie radzisz sobie też z paznokciami, która łamią się lub rozdwajają. Wszystko przez to, że w szalonym tempie odchudzania zapominamy o tym, by dostarczać organizmowi jak najwięcej witamin, makro- i mikroelementów niezbędnych do jego prawidłowego funkcjonowania. Warto w tej sytuacji zażywać wzmacniające preparaty i suplementy diety.
Pożegnaj złe nawyki
Dorosły człowiek w ciągu tygodnia zjada średnio ok. 14 kg żywności. Pokarm służy nam jako pewnego rodzaju paliwo, które umożliwia prawidłowe działanie organizmu. Szkodzą mu papierosy, alkohol i słodycze. Napoje gazowane można zamienić na soczyste owoce, na przykład arbuzy, pomarańcze lub winogrona. Trzeba pamiętać o ustaleniu i przestrzeganiu pory ostatniego posiłku, minimum trzy godziny przed snem. Bardzo ważna w diecie jest równowaga. Niezbędne jest dostarczanie składników odżywczych, minerałów i witamin, których sami nie jesteśmy w stanie wytwarzać. Dlatego oprócz zmiany diety, regularnych ćwiczeń, musimy dodatkowo wzmacniać organizm. Nie złość się jeśli po dwóch dniach łykania pigułek nie zauważysz różnicy. Na każdy sukces trzeba poczekać. Warto dać sobie czas na przyzwyczajenie się do nowych nawyków, niż szybko zgubić zbędne kilogramy i drżeć w obawie przed efektem jo-jo.