Nie ulega wątpliwości, że od stuleci wcięcie talii jest atrybutem kobiecości. Wymarzoną figurę klepsydry można osiągnąć wieloma sposobami, jednak najbardziej niebezpiecznym z nich jest długotrwałe noszenie mocno zawiązanego gorsetu.
Każda modyfikacja ciała ma to do siebie, że wiąże się z ryzykiem. Niektóre powikłania, o których więcej możecie zaczerpnąć na TatuazAndPiercing.Blogspot.com, widać gołym okiem, natomiast inne pozostają ukryte i dopiero po pewnym czasie wychodzą na światło dzienne. Zazwyczaj mają one postać schorzeń, jakie dotykają narządy wewnętrzne organizmu. Do takich modyfikacji należy właśnie „talia osy”. Istnieje wiele sposobów, aby ją osiągnąć - począwszy od ćwiczeń gimnastycznych aż po silne, przy czym bardzo niebezpieczne, zawiązywanie gorsetów wokół talii.
Dlaczego jednak kobiety decydują się czasem na tak radykalne metody w celu uzyskania figury klepsydry?
W dalszym ciągu jest ona traktowana jako symbol kobiecości. Z mocno zaciśniętym gorsetem, który wyraźnie wyszczupla talię, wiążą się jednak nie tylko walory estetyczne. W mniemaniu wielu, potęguje również doznania erotyczne i odnosi się do podporządkowanej roli kobiet w społeczeństwie. Niemniej, istnieje także symbolika gorsetu, która nawiązuje do rytuału przejścia. Zawiązanie gorsetu młodej kobiecie było oznaką jej wkroczenia w dorosłe życie. Ponadto, jego długotrwałe noszenie zapewniało wąski rozmiar talii, co można w pewnym sensie przyrównać z kultem młodości w aspekcie zachowania młodzieńczych rozmiarów ciała.
Historia oraz komplikacje
Moda na zwężanie talii (lub zapobieganie jej dalszemu rozrostowi) trwa przeszło od pięciu tysięcy lat, a zapoczątkowali ją młodzieńcy oraz dziewczęta z Krety. „Talia osy” osiągnęła jednak rangę kultu dopiero w XIX wieku, za czasów epoki wiktoriańskiej. Ciasno zawiązane gorsety najpopularniejsze były na dworach i wśród klas zamożnych. Talie zwężano wówczas nawet do 30 centymetrów, a do tego zabiegu niezbędna była pomoc drugiej osoby. Jakie powikłania powodowało długotrwałe noszenie tak silne zawiązanych gorsetów? Otóż, uniemożliwiały one spokojne oddychanie, dlatego wiele kobiet niespodziewanie mdlało. Nie mogły złapać powietrza szczególnie wtedy, gdy narażone były na jakikolwiek wysiłek fizyczny lub mentalny. Warto tutaj nadmienić, że XIX-wieczne gorsety były ciężkie, gdyż ich szkielet wykonywano zazwyczaj ze stali albo kości wieloryba. Noszące go osoby odczuwały zatem bezustanny ból - zwłaszcza przy pochylaniu, siadaniu czy wstawaniu. Pomimo tego, że bogato zdobiony gorset cieszył oczy oraz nadawał sylwetce smuklejszego wyglądu, zbyt mocno zawiązany powodował silny nacisk na przednie i tylnie żebra, które z czasem mogły nawet zachodzić na siebie. W efekcie prowadziło to do radykalnego zmniejszenia powierzchni przeznaczonych na organy wewnętrzne. Nie mogły więc funkcjonować normalnie. Do najgroźniejszych konsekwencji mody na „talię osy” należały: zmniejszenie powierzchni płuc w wyniku niedoboru tlenu, problemy z kręgosłupem, a także zanik mięśni w obrębie talii.